Liczba wyświetleń

Szukaj na tym blogu

20 marca 2020

Z PAMIĘTNIKA PODCHORĄŻEGO 40 PROMOCJI

Mamy taki pomysł, żeby zacząć na naszej klubowej stronie cykl zapisów pod ogólnym tytułem „Z pamiętnika podchorążego 40 promocji”. Już kiedyś o tym wspominaliśmy ale na zapowiedziach skończył się ten zamiar. Jestem przekonany, że wielu z naszych Kolegów byłoby w stanie odgrzebać coć ciekawego w swojej podchorążackiej pamięci i zaprezentować  wspomnienia w tym miejscu. Wiem, że już powstało kilka tekstów w tym temacie i są schowane do szuflady (a szkoda!), ale i jest też parę, które wyszły na światło dzienne, że tak powiem – innymi kanałami. Zapraszamy do pisania, mamy teraz, siłą rzeczy, trochę więcej czasu do dyspozycji więc warto to wykorzystać.

Z zawodowych swych powinności wiemy, że jedną z cech dobrego dowodzenia jest osobisty przykład. Nie może być i tym razem inaczej, stąd Tadeusz, jako pierwszy rozpoczyna nasz pamiętnikarski cykl. Idźmy za jego przykładem.                    

Admin               

_________________________________________________________________________________

Pierwsze świętowanie Dnia Wojska Polskiego


Przypomnę zarys historyczny tego święta z wikipedii.

Bitwa pod Lenino. – bitwa stoczona w dniach 12-13 października 1943 nieopodal wsi Lenino, na Białorusi pomiędzy radziecką 33 Armią Frontu Zachodniego i walczącą w jej składzie polską 1 Dywizją Piechoty im. Generała Tadeusza Kościuszki a Wehrmachtem - 337 Dywizją Piechoty.

Bitwa ta była pierwszym bojem wojsk polskich zorganizowanych w ZSRR, dlatego rocznica jej 12 października była od 1950 do 1991 roku obchodzona była jako Dzień Wojska Polskiego. Za udział w tej bitwie przyznawane było odznaczenie – Krzyż Bitwy pod Lenino, ojciec mój - Kazimierz Chorbot, przeszedł szlak bojowy od Lenino do Berlina.

Nasze świętowanie

Grupa podchorążych z pierwszego rocznika porozumiała się i zorganizowała to święto inaczej niż nakazywała ówczesna tradycja. Postanowili uczcić ten tak ważny dla żołnierzy wieczór według swego pomysłu. Koledzy podchorążowie Witold Konieczny, Zdzisław Kucharczyk i ja, postanowili uczcić ten tak ważny dzień. Wieczorem, kiedy kadry już nie było, przebraliśmy się w cywilne ubrania, do których mieliśmy jeszcze dostęp. Byliśmy przed przysięgą i bez zgody, samowolnie, przez płot opuściliśmy koszary. Weseli pełni wrażeń i pod humorem wracaliśmy do szkoły.

Część humorystyczna.

W tym dniu obowiązki służby wartowniczej w uczelni pełnili młodzi żołnierze czynnej służby pododdziału zabezpieczenia ćwiczeń i strzelań. My podchorążowie po przeskoczeniu płotu zostaliśmy zatrzymani przez wartownika. Przez godzinę leżeliśmy na ziemi pod groźbą użycia broni, aż do zmiany wartowników. Nie mogliśmy się ruszać. Nie przewidzieliśmy takiego zabiegu okoliczności. Spotkała nas za tą wpadkę zasłużona kara. A to święto Dnia Wojska Polskiego pozostanie w naszej pamięci na zawsze.


Czołem!                            
Tadeusz Chorbot               

1 komentarz:

  1. Podobna historia jest też na moim koncie, związana z wyjściem kolegów z plutonu do fryzjera. Czeka na opowiedzenie.

    OdpowiedzUsuń