Liczba wyświetleń

Szukaj na tym blogu

01 czerwca 2020

BŁYSK, HUK, DYM ...

Z pamiętników podchorążych

Obok znanego dla wszystkich polskich artylerzystów toruńskiego wzgórza Sypka, mieścił się też poligon małokalibrowy na którym podchorążowie doskonalili swoje umiejętności z instrukcji strzelania  (kierowania ogniem dział). Strzelało się tam z tzw. "Antracytu". Były to małe, 35 cm długości rakietki (metalowe, z otworami w głowicy, w których mieściły się ładunki wybuchowe).  Były one wystrzeliwane z kbk GN umieszczonego w obejmie na lufie haubicy. Rakietki wybuchały na polu ogniowym, udając uderzenie prawdziwego pocisku. Wszystko to odbywało się w odpowiedniej skali, ale komendy były przygotowywane tak jakby strzelało się z prawdziwych dział. 

Podczas jednego z takich szkoleń na tym obiekcie niespodziewanie zjawił się zespół żołnierzy w egzotycznym umundurowaniu. Okazało się, że na zajęciach podchorążowie goszczą delegację armii kubańskiej. Tłumacz nie bardzo potrafił wytłumaczyć na czym polega szkolenie. Gości najbardziej interesowało jak się to dzieje, że od czasu do czasu w odległości 100 -150 metrów pojawia się błysk i obłok dymu (nie widzieli żołnierza strzelającego z kbk GN). 

Za zgodą wykładowcy jeden z podchorążych wziął rakietkę i rzucił ją na pole ognia. Nastąpił błysk, huk i ukazał się obłoczek dymu. Tak bardzo spodobało się to kubańskim oficerom, że podchorąży musiał dokładnie wyjaśnić zasady działania tego niezwykłego pocisku i ładunku błysk - dym. Niektórzy z nich sami próbowali rzucać rakietkami, ciesząc się jak dzieci, gdy na polu ognia pojawił błysk i dym.

Po zakończonych zajęciach koledzy gratulowali podchorążemu wspaniałego  wykładu, przekonując go zarazem, że jak armia kubańska kupi "produkt" toruńskiej uczelni, to on zapewne dostanie niezłą kasę za ... reklamę.
 ________________________________________________________________________________
 

Start rakiety 9M79F zestawu 9K79M „Toczka”. Mogła razić cel w odległości około 110 km. Jeśli zbaczała z trasy, jeszcze podczas lotu wracała na wyznaczony kurs. Pierwsze rakiety tego typu przekazano do 7 Dywizjonu Artylerii 20 Dywizji Pancernej. Dywizjon stacjonował w miejscowości Budów koło Złocieńca. Pierwszego startu dokonano 10 listopada 1988 roku, koło m. Broczyno (blisko Czaplinka), a cel wyznaczono na Piaskowym Brodzie poligonu drawskiego.






2 komentarze:

  1. Pamiętam, że np. też w WAT byli studenci z Afryki, takie to były czasy, "politycznie" kolegowaliśmy się z tamtym nacjami. Starty rakiet obserwowałem "służbowo" z okolicy jeziora Łuknajno (jedno z większych skupisk łabędzi w Europie) kiedy dywizjon (5 dar) z Giżycka pod wodzą Stasia Majewskiego zaliczał okresowe strzelanie bojowe. Wtedy wystrzelona rakieta leciała przez Śniardwy nad zamkniętą na ten czas drogą Pisz-Orzysz i lądowała na orzyskim poligonie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pamiętam Szkółka Artylerii PPK jesień 76-78 Orzysz.Pozdrawiam.Krzysztof Setta

    OdpowiedzUsuń