Wstęp do siedmiu dni w podróży*
Rozpoczynamy wielką podróż. Nawet nie wiedzieliśmy na początku, że ze względu na załamanie pogody będziemy zmuszeni zmodyfikować trasę. Ostatecznie nasza długa droga przez cztery parki narodowe wyglądała tak: Walnut Creek- Jamestown - park Yosemite - park Giant Sequoia - Bakersfield - pustynia Mojave - park Death Valley - droga wysokogórska Tioga Pass - Walnut Creek. Trasę podaję dla tych, którym chce sie zajrzeć do mapy.
Taki wariant oznacza, że wielki masyw górski Sierra Nevada objechaliśmy od południa. Pierwszym naszym celem było Yosemite, ale Urszula przypomniała sobie, że była tutaj kiedyś przy drodze nr 49, znanej ze starych osad poszukiwaczy złota, więc zbaczamy na dwie godziny do Jamestown. W starym National Hotel, gdzie pijemy kawę, budzimy zainteresowanie kelnerki (z pochodzenia Filipinki), która żywo reaguje na naszą polskość. Mówi, że dwa razy wychodziła za mąż za tego samego Polaka, ale aktualnie jest rozwiedziona, bo chłopisko okropnie nadużywa alkoholu... Kto wie czy kolejny raz nie złączy się z nim, bo podobno się poprawił... Spacerujemy po miasteczku, oglądamy zabytki z czasów gorączki złota i zbieramy się na wschód do Yosemite National Park. Śledzimy prognozę pogody, bo chociaż to początek maja, to w górach może być niebezpiecznie.
 |
Dość prowincjonalnie i swojsko... |
 |
Niektóre posesje zamieszkują zbieracze różnych dziwnych rzeczy, prawie jak u nas... |
 |
W tym budynku-szopie (nie wiem jakie było dawniej przeznaczenie) jest taki skład typu "szwarc, mydło i powidło" oraz wyszynk, pamiątki i coś tam jeszcze... |
 |
Krajobraz przed "prawdziwymi" górami. |
 |
Czy był tu/mył się jakiś poszukiwacz złota? |
 |
Wystrój taki jak w niektórych krakowskich "galicyjskich" kawiarniach. |
 |
Wyposażenie jak w filmach o tamtych latach pełnych poszukiwaczy złota, wędrowców i awanturników. |
 |
Typowy bar gdzie można pogadać, pograć w bilard czy w karty, ale i coś zjeść, było dość pusto, bo za wcześnie, więc barman zawsze chętny jest do rozmowy. |
Marek Mars
Kelnerka z Jamestown rozpłakała się po odkryciu że Maruś jest Polakiem, już trzy razy wychodziła za mąż za tego samego Wladzia i twierdzi że Polacy są bardzo romantyczni.....jak nie piją.
OdpowiedzUsuń