TAK MARIANA ZAPAMIĘTAŁEM ...
Podpułkownik
Marian KASPROWIAK
Wspominając
Mariana Kasprowiaka należy podkreślić, że można byłoby napisać o Nim wiele ciekawych opowiadań i anegdotek, obejmujących zarówno Jego dni bieżące, jak i minione lata, a szczególnie te gdy był podchorążym Wyższej Szkoły Oficerskiej Wojsk Rakietowych i Artylerii w Toruniu. W dużej mierze to dzięki niemu w opracowaniu poświęconemu 40 Promocji Podchorążych WSOWRiArt., znalazły się opisy codziennego życia wojskowych studentów, a także szczegółowo odtworzone sytuacje rozpoczynających służbę podporuczników. W tamtych czasach był ważną postacią - "pisarzem" na baterii, wybranym z ponad setki podchorążych, zaufanym człowiekiem dowódcy, wielokrotnie podejmującym w jego imieniu różnorodne decyzje, ale przede wszystkim był wspaniałym Kolegą otwartym, szczerym do bólu, nie mniej jednak w każdej sytuacji niosącym pomoc i dobrą radę. Czynił to bezinteresownie, często z dużą dawką humoru. Był przy tym niesłychanie przekonywującym i zarazem wzbudzającym sympatię. Zawsze był postacią o wysokiej kulturze osobistej i ... kawalarzem! Jego dowcipy nie raniły ale dawały dużo do myślenia. Przestrzegały, ale nie dołowały! Miał niezwykłą umiejętność zjednywania sobie ludzi i pracy z nimi. I jak każdy z nas, potrafił też się gniewać, ale było to bardziej dąsanie się "panny na wydaniu", niż wielki żal. Był jak zjawiskowy wodzirej umiejący wzbudzać atmosferę dobrej zabawy i wspaniałego samopoczucia. I szkoda, że już nigdy tego nie zaznamy.
Byłeś Marianie wspaniały i taki pozostaniesz w naszej pamięci.
B Y Ł E Ś . . .
Ryszard Rogoń .
_____________________________________________________________________________________
Zabraknie Go już na najbliższym zjeździe i to bardzo boli. Byłem z Nim w kontakcie telefonicznym jak chorował. Kolejny Kolega, którego bardzo polubiłem, a przecież nie był z mojego plutonu podchorążych. Zostanie w mojej pamięci!
OdpowiedzUsuń